niedziela, 20 listopada 2011

Dublin. Noc 3.

Szkoda, że dopiero na końcu poznawałem(wczoraj i dziś) Hiszpanki, co prawda tylko 1 z nich mówiła po angielsku, ale dziś już były bardzo zabawne. No tak... wyśmiały mnie z Allicante, były z Barcelony (więc lecimy do Girony), Allicante it's nothing :D Z powodu przezięmbienia cieszyłem się, że wracam już jutro, z drugiej strony robiło się tu coraz milej i ciekawiej. Mogłeś zostawić laptopa, wszystko i iść gdzieś, nie było z tym problemu :)

Zaraz miałem pełzać na kolacje , przypadkiem okazało się, że muszę jeszcze rano zaliczyć Wax Museum Plus - muzeum figur woskowych. Podróż do Hiszpani na pewno będzie ciekawsza, milsza i cieplejsza niż ta tuta ;) No i udało się dziś potwierdzić spanko.

Na obsłudze pracowało bardzo dużo dziewczyn z Polski, choć jak powiedziała Litwinka, nie byłaby w stanie tutaj jednocześnie pracować i spać w 12 czy 18 osobowej dormie. Acha... to Wax museum będzie bardzo interesujące, zwłaszcze ze względu na figury znajdujące się w piwnicy...

Z lotniska do miasta kursowało co najmniej kilka firm oferując transport co 15-20 minut w godzinach szczytu (6-7EUR). Pepsi 0,5L kosztuje tutaj 1,5EUR, promocja 1EUR. Pepsi/Cola 2L 2,49-2,69 EUR. Guinness 10EUR/6 12EUR/8, kawa 2-3EUR.

Zniżki. Z tego miejsca bardzo miło mi podziękować mojej Uczelni za legitymację i zniżkę @ Guinness Storehouse & Jameson (Kpt. James and son).

Dublin był miejscem, którego szukałem na mapie jeśli chodzi o rozrywkę. To znaczy o 2 w nocy wciąż ulice tętniły życiem, a puby i dyskoteki były pełne. Pizzerie też były otwarte do 4 rano. Tak było 3 noc z rzędu, czyli bawili się tak nie tylko w weekendy. Jedyne czego mi tutaj brakowało, to kogokolwiek znajomego do spółki, by rzucić się  w wir. Z drugiej strony, na pewno skróci to zmarnowanie i powrót do rzeczywistości.




Okej, może tak jest, że jak oczymś myślisz, to samo bardzo często się znajduje, nie wiem? Wczoraj w kantońskim barze na wynos widziałem do skarbonki wrzucony $10 banknot z HK, a jest jednym  z najładniejszych, minąłem się też z ..... Chineczką, ale za to jaką fajną (nie mówię o stanie). HK wzywa coraz mocniej.

1 komentarz: