wtorek, 1 lutego 2011

Już w Polsce, a w Kairze wciąż zamieszki

Tak, jestem już szczęśliwy w Polsce. Troszkę tęsknie za Kairem, ale tylko troszkę hehe... Dzwoniłem do znajomych, którzy tam zostali. Ambadasa zaleciła pozostanie im na swoich miejsach. Wciąz nie działają SMSy, internet. Dodatkowo wstrzymano całkowicie ruch pociągów, a po 16 nie lata EgyptAir. Mam nadzieję, że Mubarak ustąpi, albo niech spalą jego domek, to będzie musiał to zrobić i wtedy wszystko zacznie wracać do normy, w przeciwnym wypadku długo im zajmie przywracanie miasta do stanu sprzed 25 stycznia.

Z tego co dowiedziałem się podczas podróży powrotnej, miałem dość dużo szcześcia, jeśli chodzi o Alexandrie czy Luxor. Obydwa te miasta następny dzień po naszej/mojej wizycie zmieniały się nie do poznania. Teraz nawet znajomy Egipcjanin nie może wrócić do swojej rodziny w Luxorze (nie ma pociągów, nie ma lotów).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz