środa, 26 stycznia 2011

Nie wierze, strajki wciąż trwają

P.S. Już po wszystkim, sytuacja się uspokoiła, oni swoje, my swoje :)

Krew w żyłach płynie troszkę szybciej, może jednak rzeczywiście coś się dokona? Słyszę z okna hotelu krzyczący tłum, czyli jednak dalej strajkują. Trzymam za nich kciuki całym sercem. Po pierwsze muszą przemówić starszym ludziom, żeby też wyszli na ulice. Po drugie policja musi przejść na ich stronę, a to w miliprocentach się dzieje. Idą chyba w naszą stronę, auta jak zawsze trąbią. Dziś wciąż na mieście minąłęm bardzo dużo wojskowych ciężarówek (po 5-6 w kupie). Tak idą, są tutaj, papa ... ide na miasto, nic mi się nie stanie, ale chce zobaczyć. Niech obalą wreszcie tych skurw... Założę się, że gdyby każdy chciał dziś kupićbilet  pkp to wyszedł by strajkować. Idem coś zjeść kupić jakieś bułki do pociągu papa. Są i cieżarówki wojskowe. Papa. Nie mam też chwilowo doładowania do telefonu jak coś .Papa :)  Wróciłem.

Moje numery telefonów tutaj
1) egipski działa w sumie cały czas
2) play lub era na zmianę


Demonstracje trwają, przed chwilą byłem mam zdjęcia z ulicy 200m od naszego hotelu.
W ręku mieli kask policjanta, może przeszedł na ich stronę? W każdym razie po tym jak stamtąd poszedłem, przyjechało ZOMO, tak ZOMO takie jak u nas. 2 cieżarówki i małym ważniejsi (mam zdjęcia). Nie liczyłem na to, że będą tak uparci, bardzo dobrze, niech walczą o swoje. Policjanci wyszli ubrani w kaski, pałki i tarcze, co gorsza chyba troszkę zagrzani do walki...



Demonstracje trwają też na rondzie Tahir koło Nilu. Część ulic u nas na mieście jest zablokowana dla samochodów, reszta ludzi w tym ja chodzi normalnie, omijając protestujących. Być może zaczną się zamieszki.  W każdym razie ja jestem bezpieczny i o 9 wyjeżdzamy stąd pociągiem do Luxor (670km).  Policja w ogóle nie czepia się cudzoziemców (jeszcze ani razu). Mam nadzieje, że będzie to trwać i przystąpi więcej ludzi, w tym sklepikarzy tu handlujących, starszyzna i zmienią fucking government jak sami rdzenni o nim mówią. Jedym słowem, chyba zaczeło się na dobre i ja jestem tego świadkiem, nigdy w życiu bym się tego nie spodziełwał... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz